[00:00:01] W.I.P - Jeden Osiem L [00:00:01] Written by:Krzysztof BaczekLukasz Wolkiewicz [00:00:11] Pierwszy nie jak ten drugi chciał być lepszy [00:00:13] Niż wię kszość mijanych na ulicy mord tutejszych [00:00:16] Jeden krzywy raczej tamten trochę niekumaty [00:00:18] Całą resztę miał za nic ciepł a krew nic na raty [00:00:21] No I studia wyż sze drogie za namową taty [00:00:23] W koń cu tata to sponsor fura szkoł a dom krawaty [00:00:26] Taki z planem na ż ycie pusty z domu gnó j bogaty [00:00:29] W miejscu mó zgu miał marmur zamiast lektur szkolnych czaty [00:00:31] I tak czas spę dzał zwykle na szukaniu mocnych wraż eń [00:00:34] Z koleż ką wię kszym pauza akcji zwrot wydarzeń [00:00:37] Nagle stracił o sens to cał e taty planowanie [00:00:40] Synek postanowił być naprawdę zimnym draniem [00:00:43] Wreszcie po mieś cie krąż ył na swych wielkich alufelgach [00:00:46] Aluminiowe ż ycie spę dzał teraz na kolę dach [00:00:48] W gł oś niku dudnił fifty a nie jakiś tam molenda [00:00:50] I tak zaczął przygodę mł ody leszczyk co nie pę ka [00:00:53] Nie jestem VIP ani PIMP [00:00:55] Nie jestem superlover tak a staja moż esz mieć ty [00:00:58] To jest część gry w któ rą gramy my [00:01:01] Ty moż esz stać w miejscu ja bę dę speł niał swoje sny [00:01:04] Nie jestem VIP ani PIMP [00:01:06] Nie jestem superlover tak a staja moż esz mieć ty [00:01:09] To jest część gry w któ rą gramy my [00:01:11] Ty moż esz stać w miejscu ja bę dę speł niał swoje sny [00:01:15] W sumie miał imię ale jakoś nie pamię tam [00:01:17] Pamię tam gę bę dzień w dzień opuchnię ta [00:01:20] Wokół ziomale zwykle wtedy kiedy skrę cał [00:01:22] Kilka tygodni póź niej jeden z nich bo nie wymię kał [00:01:25] Wolał to ż ycie wiesz od tego w dobrobycie [00:01:28] Cał onocne eskapady bo na razie był przy kwicie [00:01:30] Kolejny raz z przyjaciół mi gdzieś na szczycie [00:01:33] Chociaż mał o pamię tał to pewnie był o znakomicie [00:01:36] Przewidział wszystko za wyją tkiem jednej sprawy [00:01:38] Koń czył się balet pojawiał y się obawy [00:01:41] Topniał o konto sprzedał samochó d bez sprawy [00:01:44] Dobra fura był a warta cztery miesią ce zabawy [00:01:47] Nagle zrozumiał ale był o już za póź no [00:01:49] Spojrzał pod nogi a tam jedno wielkie gó wno [00:01:52] Samotny chł opczyk kumple jadą po nim ró wno [00:01:54] Czas wracać do domu w koń cu mó wi się trudno [00:01:57] Nie jestem VIP ani PIMP [00:01:59] Nie jestem superlover tak a staja moż esz mieć ty [00:02:02] To jest część gry w któ rą gramy my [00:02:05] Ty moż esz stać w miejscu ja bę dę speł niał swoje sny [00:02:07] Nie jestem VIP ani PIMP [00:02:10] Nie jestem superlover tak a staja moż esz mieć ty [00:02:13] To jest część gry w któ rą gramy my [00:02:15] Ty moż esz stać w miejscu ja bę dę speł niał swoje sny [00:02:19] Muszę zapukać myś lał siedzą c tak na schodach [00:02:21] Na co mi był a cał a ta bez sensu droga [00:02:24] Podjechał koleś z domu obok ciepł y kozak [00:02:26] Zapytał wsiadasz bo czeka wielka mnie przygoda wiesz [00:02:29] Niewiele myś lą c trzasnął drzwiami pojechali [00:02:32] Ten bez przyszł oś ci I ten co za chwile się spali [00:02:34] Nastę pny raz dwa banany gdzieś na fali [00:02:37] Nawet nie poczuli tego jak bardzo się cofali [00:02:40] Ej nie chce być VIP em jeź dzić poż yczonym jeepem [00:02:42] Przy szwedzkich stoł ach rzucać angielskim dowcipem [00:02:45] Ej nie chce być pimpem cał ym obwieszonym blinkiem [00:02:48] Co wieczorami z gaci spiera najgorszych kurew szminkę [00:02:51] Nie chcę być trendy taki misterlover towar [00:02:53] Tym któ rego sł ownik obejmuje ze trzy sł owa [00:02:56] Wiesz wolę być sobą taką z marzeniem osobą [00:02:58] Któ ra takt muzyki wystukuje wł asną nogą [00:03:01] Nie jestem VIP ani PIMP [00:03:03] Nie jestem superlover tak a staja moż esz mieć ty [00:03:06] To jest część gry w któ rą gramy my [00:03:09] Ty moż esz stać w miejscu ja bę dę speł niał swoje sny